Ads 468x60px

.

25 czerwca 2015

Jak finansista oszczędza pieniądze?


Jakiś czas temu na łamach mojego bloga zamieściłem wpis dotyczący lokat bankowych, a dokładniej wskazałem produkty, z których bez żadnych obaw sam bym skorzystał (czytaj TUTAJ). W dzisiejszym wpisie chciałbym Wam nieco przybliżyć mój sposób zarządzania finansami, który notabene - jak na razie się sprawdza. Zapraszam do lektury :)

Wszyscy osiągamy jakieś tam dochody, jedni większe inni mniejsze, ale zawsze… Przynajmniej ja traktuję otrzymywanie wynagrodzenia jako coś normalnego :) Tak wiem, niektórym osobom nie po drodze jest do pracy i za wszelka cenę unikają podjęcia się jakiegokolwiek zajęcia. TEN WPIS NIE JEST DLA NICH!!!


Zarządzania finansami trzeba się po prostu nauczyć. Najlepiej zacząć tą operację jak najwcześniej, gdyż wyćwiczenie pewnych nawyków wymaga dużej ilości czasu.

Już mi się przypomina opowiadanie mojego taty, kiedy to ja będąc pięcio czy sześciolatkiem stałem z banknotem w ręku przed witryną wypełnioną zabawkami. A on mi powiedział, że mogę kupić sobie samochodzik z wystawy, ale wtedy Pani z okienka „zabierze” mi mój pieniążek. Wybór należy do Ciebie synku. Zgadnijcie co wybrałem???

I tak mi już zostało…

Odkąd pamiętam to zawsze byłem większym zwolennikiem oszczędzania, niż „szastania” pieniędzmi. Pewnie dlatego, że mam do nich szacunek i dokładnie wiem jak trudno je zdobyć. Nie oznacza to jednak, że odmawiam sobie wszystkich przyjemności - jeśli mam ochotę idę do kina czy teatru (pisałem o tym TUTAJ), jeżdżę na wakacje czy chociażby organizuję sobie weekendowe wypady (jak choćby ten w Poznaniu).

Bez względu na to co robię i na co wydaję pieniądze w moim zarządzaniu finansami trzymam się jednej żelaznej zasady:  

Z każdej pensji staram się odłożyć choćby najmniejszą kwotę pieniędzy!!! 

Dzięki temu prostemu zabiegowi w ciągu piętnastu lat (tak, tyle już wynosi mój staż pracy) zawsze posiadałem odpowiednią poduszkę finansową, którą mogłem wykorzystać w trudnych okresach oraz udało mi się uzbierać na wkład własny na mieszkanie, co pozwoliło zaciągnąć mi niższy kredyt hipoteczny.

Odkładanie drobnych kwot z każdej wypłaty to nie jedyna reguła obowiązująca w moich finansach. W rzeczywistości jest ich o wiele więcej. Bardzo dokładnie ten temat opisałem TUTAJ, więc nie będę się już powtarzał.

Chcę jednak zaznaczyć, że pomimo mojego zdroworozsądkowego podejścia do finansów ja także popełniam błędy i to całkiem poważne. Na przykład nietrafiony moment zakupu funduszy w 2007 roku, nabycie akcji spółki Techmex, która ogłosiła upadłość itd. Ale jestem tylko człowiekiem, więc takie wpadki to rzecz normalna.

Pewnie zadajecie sobie pytanie dlaczego pomimo moich różnych wpadek inwestycyjnych nadal aktywnie działam na rynku finansowym?

Odpowiedzią na to pytanie jest dywersyfikacja (rozproszenie) posiadanych przeze mnie pieniędzy pomiędzy różne aktywa. Dzięki temu, że udział poszczególnych akcji, czy funduszy w moim portfelu inwestycyjnym stanowi tylko część wszystkich moich oszczędności, to ewentualna strata na jakimś instrumencie nie jest dla mnie aż tak bolesna.

I to chyba cała tajemnica mojego zarządzania finansami. Mój sekret tkwi w systematyczności, czyli regularnym odkładaniu odpowiedniej kwoty z każdego wynagrodzenia oraz w rozdzielaniu jej pomiędzy różne instrumenty finansowe.

A Wy stosujecie jakieś żelazne zasady w swoich budżetach domowych? Zapraszam do komentowania.

Jacek

6 komentarzy:

  1. To jest bardzo ważne, na pewno odłożysz w końcu dużą kwotę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, taki mam zamiar :) A jak mówi przysłowie: "ziarnko do ziarnka a zbierze się..." - wiadomo co.

      Usuń
  2. A zbierze się góra kasy :D. Artykuł bardzo dobry dla kogoś kto chciał by zacząć zarządzać swoimi finansami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od czegoś trzeba zacząć - najlepiej od wyuczenia nawyku regularnego oszczędzania :) Dzięki za komentarz.

      Usuń
  3. Cześć Jacku,
    ja trzymam się zelaznej zasady - najpierw płać sobie. To, że przeznaczam pewną część swoich przychodów na oszczędności, to u mnie norma - podobnie, jak u Ciebie. Do tego właśnie stosuję zasadę zaczerpniętą z książki Roberta Kiyosaki. Zaczynam miesiąc od odłożenia oszczędności - wówczas jest to efektywne. Dopiero potem opłacam rachunki i ratę kredytu hipotecznego - bo to ważne, aby nie popaść w długi. A to co zostanie, dzielę do wykorzystania na różne cele, w tym na przyjemności.
    I tak co miesiąc :)

    Pozdrawiam i polecam wszystkim, aby najpierwodkładali oszczędności - to jest konieczne :)
    Bartek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Bartku,
      To wszystko wydaje się takie proste, a wiele osób robi zupełnie odwrotnie. Czasem się zastanawiam z czego to może wynikać i dochodzę do niepokojącego wniosku, że to efekt... krótkowzroczności - lubimy żyć tu i teraz nie myśląc o tym co będzie w przyszłości...
      Dzięki za komentarz :)

      Usuń

 

Zastrzeżenie

Informacje przedstawione na tej stronie internetowej są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715). Wszystkie decyzje inwestycyjne czytelnik podejmuje na własną odpowiedzialność.
 
Blogger Templates