Ads 468x60px

.

29 stycznia 2015

15 zasad dobrego zarządzania finansami


Pieniądze szczęścia nie dają, ale życie bez pieniędzy nie byłoby możliwe. Choć to smutne, to jednak w 100 proc. prawdziwe. Zapraszam Was do krótkiego poradnika dotyczącego podstawowych zasad jakimi powinniśmy się kierować planując swój budżet domowy. Na co zwracać uwagę korzystając z produktów bankowych? Gdzie szukać haczyków? I jak płacić, aby nie przepłacać?

Dzisiejszy wpis jest adresowany do wszystkich tych, którzy pragną lepiej panować nad swoimi finansami. Tak, wiem brzmi to trywialnie, ale mówię Wam, że nawet mi zdarza się przeoczyć wydarzenia nadwyrężające mój budżet domowy. Zapewne wiele porad, które tu wymienię jest przez Was dobrze znana, a tym samym odpowiednio wykorzystywana. Mam jednak nadzieję, że niektóre okażą się jednak miłym zaskoczeniem.

- Sprawdź wydatki – choć brzmi to kolokwialnie, to jest to jedna z podstawowych zasad zarządzania budżetem domowym. To właśnie generowane przez nas koszty najbardziej wpływają na stan naszych finansów. Zidentyfikowanie i zliczenie wszystkich ponoszonych obciążeń pozwoli nie tylko wyeliminować te zbędne, ale także uzyskać spore oszczędności w naszym portfelu.

- Rób listę zakupów – to niejako uzupełnienie opisanego powyżej podpunktu. Nic nie sprawdza się lepiej w poszukiwaniu ponoszonych przez nas kosztów, jak lista zakupów. To dzięki niej kupimy tylko te rzeczy, które rzeczywiście są nam potrzebne i szybko podliczymy co ile nas kosztuje.

- Zmień ROR – przywiązanie do jednej instytucji finansowej może i jest dobre, ale może nas słono kosztować. Banki bardzo często zmieniają swoje Tabele Opłat i Prowizji, a tym samym rachunek, który otworzyliśmy wiele lat temu często generuje dla nas niepotrzebne obciążenie. Wyjściem z tej sytuacji jest przeniesienie rachunku do innego banku (o tym jak to zrobić pisałem TUTAJ) albo dokonanie tzw. konwersji (zamiany) naszego starego ROR na rachunek z nowej linii (na ogół „nowe” konta są prowadzone bezpłatnie).

- Pilnuj terminów zapadalności lokat – jest to o tyle istotna kwestia, ponieważ banki stosują zasadę odnawiania zakończonych depozytów na warunkach standardowych. Oznacza to, że jeśli przegapimy termin końca naszej lokaty, to zostanie ona ponownie otworzona na bardzo niski procent. Niskie oprocentowanie spowoduje natomiast, że nasze oszczędności nie będą dla nas „zarabiały” w sposób efektywny. Mało tego, gdy zdecydujemy się zerwać odnowioną lokatę (na mało atrakcyjnych warunkach), to utracimy prawo do naliczonych do tego momentu odsetek.

- Nadpłacaj kredyt – kolejna porada finansowa, ale tym razem adresowana do osób zadłużonych. Wcześniejsza spłata kredytu (oczywiście jeśli ktoś ma taką możliwość, czyli zarabia dostatecznie dużo) spowoduje, że nasz budżet domowy „odetchnie”. Każde zadłużenie to olbrzymi ciężar psychiczny, ponieważ co by się nie działo RATĘ KREDYTU TRZEBA PŁACIĆ!!! Co się stanie gdy nasza sytuacja finansowa nagle się pogorszy (choroba, utrata pracy itd.)? Wiem, że to może i czarna wizja, ale przecież takie rzeczy się zdarzają. Nikt za nas nie spłaci zadłużenia, więc im szybciej pozbędziemy się długu tym lepiej – przynajmniej w mojej ocenie.

- Nie wypłacaj gotówki przy użyciu karty kredytowej – wypłata pieniędzy z bankomatu przy użyciu karty kredytowej jest najgorszym rozwiązaniem dla każdego użytkownika takiego instrumentu. Po pierwsze: za realizację takiej operacji bank pobierze wysoką prowizję. Po drugie od momentu wypłaty zaczną być naliczane odsetki od pobranej przez nas kwoty. Wniosek: Taka operacja jest dla klienta TOTALNIE nie opłacalna.

- Wykorzystaj okres bezodsetkowy – to niejako uzupełnienie powyższego podpunktu. Umiejętnie użytkowana karta kredytowa (dokonywanie przy jej użyciu TYLKO płatności bezgotówkowych i całkowita spłata zadłużenia w dniu wymagalności) pozwala korzystać klientowi z zupełnie darmowego kredytu. W tym czasie jego „własne” pieniądze mogą np. leżeć na koncie oszczędnościowym i wypracowywać dla niego odpowiednie odsetki.

- Wyszukuj okazje – mam tu na myśli wyszukiwanie na rynku produktów czy programów, dzięki którym można fajnie zarobić lub oszczędzić pieniądze. Są to różnego rodzaju aktywności, za które banki są skłonne płacić klientom gdy Ci wykonają pewne czynności (otwarcie konta, założenie lokaty itd.). Przykładem takiego zdarzenia był np. opisywany przeze mnie program ComperiaBonus (tekst dostępny TUTAJ), w którym można było wygrać 60 złotych oraz iPhone’a.

- Oszczędzaj z najlepszymi – czyli do odkładania pieniędzy wykorzystuj tylko atrakcyjne produkty. Często zdarza się, że wysoko oprocentowane lokaty czy konta oszczędnościowe są oferowane w innej instytucji, niż ta gdzie posiadamy swój ROR. W dobie szerokiego dostępu do Internetu oraz bankowości mobilnej nie wahajmy się lokować pieniędzy w innych bankach. Założenie lokaty czy otwarcie konta nie powinno nam zająć więcej niż jeden dzień roboczy, a zysk będzie nieporównywalnie większy. Oczywiście należy zachować umiar w otwieraniu nowych produktów, bo im więcej ich otworzymy tym trudniej będzie nam nad wszystkim zapanować.

- Zamknij nieaktywne produkty – to niejako rada dla tych, którzy posiadają za „dużo” instrumentów. Wszyscy wiemy, że w bankowości nie ma nic za darmo, a więc utrzymywanie kont, z których nie korzystamy może nas słono kosztować. Zróbmy przegląd naszych produktów i zamknijmy te niepotrzebne. Dzięki temu nie tylko sprawdzimy stan naszych oszczędności, ale i ustalimy miejsce ich ulokowania.

- Korzystaj z produktów, których działanie rozumiesz – brzmi trywialnie, ale czy wszyscy wiecie czym różni się lokata bankowa od lokaty strukturyzowanej? Jaka jest różnica między certyfikatem inwestycyjnym a jednostką uczestnictwa w funduszach? Albo czy potraficie wymienić trzy różnice pomiędzy kartami: debetową a kredytową? Nie chodzi mi tu o wyrywkowe sprawdzanie wiedzy, a o to, że zanim zdecydujemy się na konkretne rozwiązanie – dokładnie poznajmy zasadę jego działania. Tylko w ten sposób w przyszłości unikniemy przykrych niespodzianek.

- Zwracaj uwagę na małe kwoty – większość z nas nie docenia, że w poszukiwaniu oszczędności ważne są wydatki, z których nie zdajemy sobie sprawy. Zakup codziennej kawy, czy gazety potrafi „wyrwać” z naszego budżetu domowego tysiące złotych. Wystarczy zwrócić baczniejszą uwagę na te wydatki, aby z powodzeniem zorganizować sobie wyjazd wakacyjny czy kupić prezenty dla najbliższych. Zresztą więcej na ten temat pisałem TUTAJ.

- Ziarnko do ziarnka – czyli z małych kwot duży kapitał. Tak jak ludzie nie doceniają małych wydatków (idących w tysiące złotych), tak nie widzą potrzeby odkładania nawet niewielkich kwot. Takie postępowanie jest oczywiście błędne, ponieważ dzięki regularnemu odkładaniu pieniędzy można zbudować naprawdę duży kapitał. Wspomaga nas w tym tzw. magia procentu składanego, czyli tego że z miesiąca na miesiąc nasze oszczędności rosną, a co za tym idzie uzyskujemy z nich coraz wyższe odsetki.

- Nie postępuj pochopnie – dotyczy to przede wszystkim produktów finansowych, z których klient będzie korzystał przez następne kilkanaście lub kilkadziesiąt lat. Zaliczamy do nich głównie kredyty hipoteczne lub plany systematycznego oszczędzania. Obydwa te instrumenty należą do dość skomplikowanych a ich umowy zawierają wiele „trudnych” paragrafów. Dlatego przed ich podpisaniem należy bardzo, ale to bardzo dokładnie się z nimi zapoznać. Co więcej każdy niejasny dla nas zapis powinien zostać nam wyjaśniony przez obsługującego nas doradcę. Istotną kwestią jest jeszcze to, że samej decyzji o „zakupie” tych produktów nie należy podejmować pod wpływem emocji.

- Zdobywaj wiedzę – choć tą poradę zostawiłem na koniec, to w moim odczuciu to właśnie ona jest najważniejsza. I nie chodzi mi tutaj o naukę przedmiotów w szkole czy na studiach a o zwykłe poznawanie świata. Spotkania z ludźmi, przebywanie w nowych miejscach, czytanie ciekawych artykułów - to wszystko sprawia, że nasz umysł się rozwija. A oto przecież w tym wszystkim chodzi.

Mam nadzieję, że opisane powyżej podpowiedzi okażą się dla Was przydatne i będziecie się do nich stosować. A może znacie jeszcze inne reguły, którymi warto się kierować podczas zarządzania swoim budżetem domowym. Będę wdzięczny za komentarze. 

Pozdrawiam Jacek

26 stycznia 2015

Jak ugotować Franka, czyli wrócić do raty sprzed podwyżki kursu?


Choć tytuł dzisiejszego wpisu może niektórym kojarzyć się z … no właśnie z czym? Z przepisem kulinarnym na pyszne danie, które można zaserwować znajomym? Ze znanym filmem, w którym dr Hannibal Lecter konsumował swoje ofiary? NIC Z TYCH RZECZY – dziś będę mówił o rynku walutowych kredytów hipotecznych i sytuacji jaka ostatnio miała miejsce w tym segmencie.

Wpis ten powstał jako odpowiedź na problem jednego z moich znajomych, który jest (nie)szczęśliwym posiadaczem kredytu hipotecznego we franku szwajcarskim. Jego główne pytanie brzmiało co on ma z tym wszystkim zrobić i czy da się obniżyć ratę jego zobowiązania???

Trzy, dwa, jeden … START

Wszyscy wokół piszą o ostatnich zawirowaniach jakie wystąpiły na rynku walutowym po ogłoszeniu przez SNB (to taki szwajcarski NBP) decyzji o uwolnieniu kursu EUR/CHF. Operacja ta, jak doskonale wiecie, spowodowała nagłe osłabienie polskiego złotego względem helweckiej waluty. W ciągu zaledwie kilku godzin PLN stracił na wartości kilkadziesiąt procent. A to raczej normalne nie jest!!! Ale zacznijmy od początku…

15 stycznia bieżącego roku bank centralny Szwajcarii odstąpił od utrzymywania sztywnego kursu wymiany EUR/CHF na poziomie 1,20. Efektem tego było nagłe umocnienie się franka wobec wszystkich walut, w tym naszego polskiego złotego. Wykres poniżej.



Osłabienie złotego spowodowało drastyczny wzrost rat i ogólnego zadłużenia wszystkich osób spłacających kredyty denominowane we franku szwajcarskim. Przykładowo aktualna rata kredytu we franku zaciągniętego przez mojego znajomego to około 450 CHF, co w przeliczeniu na złote po średnim bankowym kursie sprzedaży równym 4,46 zł da około 2007 zł. Co istotne jeszcze w grudniu wynosiła ona niespełna 1630 zł, czyli w ciągu zaledwie miesiąca wzrosła o 377 złotych. Prawdziwy szok, prawda? Ale spokojnie – da się ją obniżyć!!!

LIBOR pomoże

SNB podejmując decyzję o uwolnieniu kursu CHF/PLN obniżył również swoje stopy procentowe. Ustawił także swoje oczekiwania względem stopy LIBOR (bardzo ważna część oprocentowania hipotek walutowych) na poziomie od -1,25 proc. do -0,25 proc. Na skutek tego działania stopa LIBOR3M CHF wynosi już -0,81 proc. (dane z piątku). Dobra informacja dla kredytobiorców spłacających zobowiązania wyrażone we franku jest taka, że banki które udzielały takich kredytów będą uwzględniać ujemny LIBOR podczas wyliczania wysokości kolejnych rat kredytowych. (TAK przynajmniej ustalono na ubiegłotygodniowym posiedzeniu Komitetu Stabilności Finansowej).

No dobra, a co z tego będzie miał mój kolega?

Ano to, że obniżeniu ulegnie płacona przez niego rata kredytowa. Dla naszego wspomnianego przykładu (rata 450 CHF) zastosowanie ujemnego LIBOR spowoduje spadek tej zmiennej do 415 CHF, czyli o 35 CHF, co w przeliczeniu na złote (kursem bankowym) da nam ponad 156 złotych oszczędności, czyli nasza rata wyniesie 1851 zł. JEST DOBRZE!!!

Bądź samodzielny

Drugim krokiem do maksymalnego zniwelowania wpływu wysokiego kursu CHF/PLN na poziom płaconej przez nas raty kredytowej jest samodzielny zakup franków w kantorze internetowym. Wszyscy dobrze wiemy, że bankowe kursy sprzedaży waluty są dużo wyższe od tych rynkowych. Średnio ta różnica wynosi około 11 groszy na jednostce waluty.

Zestawiając ze sobą te 11 groszy z wysokością raty płaconą przez mojego kolegę po obniżce LIBORU (415 CHF), widać doskonale, że dodatkowo miesięcznie uda nam się zaoszczędzić prawie 46 złotych. Po zsumowaniu tej wartości z wyliczoną powyżej kwotą wynikającą ze spadku stopy LIBOR wychodzi, że „mamy” już 202 złote oszczędności, a koszt obsługi naszego zobowiązania maleje z 2007 zł do 1805 zł. JEST LEPIEJ!!!

Zły pomysł ale skuteczny

Na koniec zostawiłem sobie rozwiązanie, z którego należy skorzystać w ostateczności. Chodzi oczywiście o wydłużenie okresu spłaty posiadanego kredytu. Absolutnie nikomu nie polecam tej operacji, ale ona naprawdę działa. Sprawdźmy to na przykładzie naszego wspomnianego kredytu. Do końca jego spłaty pozostało 290 miesięcy.

Obecna rata wyliczona po zastosowaniu obniżki LIBORU wynosi 415 CHF, czyli 1851 zł. Wydłużając okres spłaty tego zobowiązania o 4 lata (tak wiem, to bardzo długo) i przy założeniu niezmienności kursu CHF/PLN i oprocentowania (to też nie realne) rata powyższego kredytu spadnie do 378 CHF, czyli do 1682 złotych.

Gdybyśmy jeszcze te nowe 378 CHF kupili w kantorze internetowym, to uzyskalibyśmy oszczędność w kwocie około 42 złotych. Odejmując tą wartość od wspomnianej raty otrzymamy:

1682 zł – 42 zł = 1640 zł, czyli wartość prawie taką samą (o 10 złotych większą) jaka obowiązywała przed tym całym zamieszaniem na rynku walutowym.

Ostatnie opisane przeze mnie rozwiązanie ma jednak wiele wad. Po pierwsze mogą z niego skorzystać wyłącznie stosunkowo młode osoby. Większość banków jako granicę wiekową opłacenia ostatniej raty kredytowej uznaje 75 lat – potem żąda ubezpieczenia.

Po drugie wydłużenie okresu spłaty wpłynie niekorzystnie na całkowite koszty obsługi posiadanego przez nas zobowiązania. Doskonale bowiem wiadomo, że im dłuższy okres spłaty tym większe odsetki oddamy bankowi.

Gotowaliśmy, gotowaliśmy i ugotowaliśmy…

Przedstawione powyżej pomysły na poprawę stanu budżetów domowych osób zadłużonych we franku szwajcarskim są jak najbardziej możliwe do zrealizowania. Co więcej spadający LIBOR już wpływa korzystnie na poziom rat takich zobowiązań i to bez konieczności wykonywania przez kredytobiorców żadnych kroków.

Trochę więcej zachodu wymaga samodzielny zakup waluty lub wydłużenie okresu spłaty (wybór kantoru, rejestracja w jego systemie, wizyta w banku, podpisanie aneksu itd.). Niemniej jednak z przedstawionych wyliczeń wynika, że dzięki nim można niemal w całości zniwelować ostatnie niekorzystne wahania jakie miały miejsce na rynku walutowym.

A Wy jak sobie radzicie z terminowym regulowaniem rat swoich zobowiązań??? Zapraszam do dyskusji. 

Pozdrawiam Jacek

22 stycznia 2015

41 tysięcy złotych – skąd ja to wziąłem?


Ziarnko do ziarnka a zbierze się… no właściwie ze zbierania ziarenek to niewiele się zbierze, ale już z regularnego odkładania pieniędzy to i owszem. Zapraszam Was zatem do krótkiego wpisu poświęconego oszczędzaniu, a dokładniej „magii procenta składanego”. Na czym polegają te czary i co dzięki nim można osiągnąć? Sprawdźmy…

Dzisiejszy wpis powstał jako odpowiedź dla jednego z czytelników mojego bloga, który prosił mnie o wytłumaczenie zasad funkcjonujących w obliczaniu przyszłych zysków. Mówiąc wprost to chodzi o tekst dotyczący oszczędzania (dostępny TUTAJ) i wspomnianej w nim kwoty 41 tys. złotych uzyskanej dzięki regularnemu odkładaniu pieniędzy. We wspomnianym tekście pisałem że:

Lokując 100 złotych na koncie oszczędnościowym oprocentowanym na 3 proc. w skali roku (2,43 proc. netto) po 25 latach uzbieramy kwotę ponad 41 tys. złotych.

Już tłumaczę skąd ja to wziąłem?

Powyższe wyliczenie to nie żadne „czary”, a zwykła matematyka. W celu dokonania prawidłowych wyliczeń wykorzystałem nieco zmodyfikowany wzór na przyszłą wartość pieniądza, czyli dobrze wszystkim znany:

FV = PV * (1 + r/m)^nm

gdzie:

FV – wartość przyszła pieniądza

PV – wartość obecna pieniądza

r – stopa oprocentowania

m – ilość kapitalizacji w danym roku

n – ilość okresów

Wygląda skomplikowanie, więc już tłumaczę jak dostosowałem ten wzór do moich obliczeń:

FV = tyle będą warte moje pieniądze za miesiąc

PV = 100 złotych (w pierwszym okresie tyle właśnie wpłacam). W kolejnych okresach kwota ta będzie sumą dotychczas uzbieranych oszczędności powiększonych właśnie o 100 złotych (tyle co miesiąc odkładam).

r = 0,2025 proc., czyli oprocentowanie netto wyrażone w skali miesiąca (2,43 proc. podzielone przez 12)

m = 1, bo chcę wiedzieć ile odłożone przez mnie 100 złotych będzie warte za 1 miesiąc (skoro oprocentowanie wyraziłem w skali miesiąca, to i okres też musiałem dostosować).

Z powyższego wynika zatem:
1 miesiąc:
100 zł * (1 + 0,2025%)= 100,20 zł

2 miesiąc:
100 zł + 100,20 zł (z pierwszego m-ca)= 200,20 zł * (1+0,2025%)= 200,61 zł

3 miesiąc:
100 zł + 200,61 zł (z poprzedniego m-ca)= 300,61 zł * (1+0,2025%)= 301,22 zł

I tak dalej, aż po 25 latach oszczędzania… 

300 miesiąc:
100 zł + 41120,18 zł (z poprzedniego m-ca)= 41220,18 zł * (1+0,2025%)= 41303,65 zł

Z przeprowadzonych przeze mnie wyliczeń można wyciągnąć jeden niezaprzeczalny wniosek. PROCENT SKŁADANY DZIAŁA!!! W ramach wyjaśnienia chodzi o to, że w przeciągu 25 lat wpłaciliśmy na nasze konto oszczędnościowe 30 tys. złotych a dodatkowe 11,3 tys. zł to wypracowane odsetki.

Jeśli więc jesteście zainteresowani uzbieraniem naprawdę dużego kapitału, to „grosz do grosza, a będzie … ”- co ja dziś mam z tymi powiedzeniami ;)

Pozdrawiam Jacek

19 stycznia 2015

Dla ceniących płynność – ranking kont oszczędnościowych styczeń 2015


Dokładnie cztery dni temu na ramach mojego bloga zamieściłem ranking najlepszych lokat bankowych opiewających na kwotę 5 tys. złotych. Dziś postanowiłem podzielić się z Wami zestawieniem atrakcyjnych kont oszczędnościowych. Zapraszam do analizy.

Zanim zamieszczę stosowną tabelę, chciałbym Wam powiedzieć dlaczego konta oszczędnościowe to naprawdę fajne produkty służące do gromadzenia oszczędności. Oto pięć argumentów przemawiających za tymi instrumentami:

-po pierwsze: są one równie wysoko oprocentowane jak lokaty (oczywiście tylko te najlepsze rachunki),

-po drugie: umożliwiają stały dostęp do zgromadzonych na nich pieniędzy, klient w każdej chwili może wypłacić swoje oszczędności (choć należy pamiętać, że tylko jeden przelew wychodzący w miesiącu jest darmowy),

-po trzecie: w zdecydowanej większości banków są one otwierane i prowadzone zupełnie bez opłat,

-po czwarte: doskonale nadają się do regularnego odkładania pieniędzy (klient może na nie wpłacać pieniądze w dowolnym momencie),

-po piąte: w przeciwieństwie do lokat nie obowiązuje w nich minimalna kwota wpłaty.

Zobaczmy teraz jak wygląda ranking najlepszych kont oszczędnościowych:

  Najlepsze konta oszczędnościowe dla kwoty 2 tys. zł,
okres oszczędzania 1 miesiąc
Bank
Nazwa oferty
Oprocentowanie
Odsetki po podatku
Wymagany ROR
Getin Noble Bank
Konto Oszczędnościowe  
4,00 %
5,40 zł
tak
Getin Online
Konto Oszczędnościowe  
4,00 %
5,40 zł
tak
Orange Finanse
Konto Oszczędnościowe
4,00 %
5,40 zł
tak
Bank Smart
Konto SMART Procent
3,50 %
4,73 zł
tak
bossabank
Konto Oszczędnościowe Ekoprofit
3,50 %
4,73 zł
tak
Bank Millennium
Konto Oszczędnościowe 
3,30 %
4,45 zł
tak


Obecnie na rynku można znaleźć sześć rachunków oszczędnościowych z oprocentowaniem wyższym niż 3 proc. w skali roku. Co ciekawe dwa z nich są oferowane przez podmioty z grupy Getin Banku. Obydwa są oprocentowane na 4 proc. i wymagają założenia kont osobistych w tych instytucjach. Istotną rzeczą jest również to, że maksymalna kwota jaką można na nich ulokować to 10 tys. złotych.

Na trzecim miejscu w zestawieniu (również oprocentowana na 4 proc. w skali roku) znalazła się propozycja Orange Finanse, na której można ulokować również tylko 10 tys. złotych. Podobnie tak jak w przypadku Getinu, aby móc skorzystać z propozycji tego banku konieczne jest otwarcie ROR.

Kolejne miejsca w rankingu padły łupem bossabanku oraz Banku Smart. Konta oszczędnościowe oferowane przez te podmioty są oprocentowane na 3,50 proc. w skali roku. To co wyróżnia te propozycje na tle konkurencji, to kwota podlegająca wysokiemu oprocentowaniu. W obydwu tych przypadkach wynosi ona równe 50 tys. złotych. Niestety na tak atrakcyjne warunki mogą liczyć tylko posiadacze kont osobistych.

Stawkę zamyka Bank Millennium, który dla właścicieli Konta 360o przygotował specjalną ofertę rachunku oszczędnościowego oprocentowanego na 3,30 proc. w skali roku. Co ważne stawka ta dotyczy tylko nowych środków ulokowanych w tym banku, a ich poziom nie może przekroczyć 30 tys. złotych. Dla właścicieli innego rodzaju rachunku oprocentowanie wynosi 3,10 proc.

Konta oszczędnościowe to bardzo efektywne instrumenty służące do pomnażania naszych pieniędzy. Niestety jak wynika z powyższej analizy te najwyżej oprocentowane produkty wymagają założenia od klienta konta osobistego, co może stanowić pewne ograniczenie.  

A czy Wy założylibyście dodatkowy ROR, aby skorzystać z atrakcyjnego oprocentowania innego produktu? Zapraszam do dyskusji.

Pozdrawiam Jacek
 

Zastrzeżenie

Informacje przedstawione na tej stronie internetowej są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715). Wszystkie decyzje inwestycyjne czytelnik podejmuje na własną odpowiedzialność.
 
Blogger Templates