Ads 468x60px

.

30 czerwca 2015

Przytulne bankowanie, czyli jak sprzedać kredyt gotówkowy


„Do serca przytul psa, weź na kolana kota…” - to cytat pochodzący z piosenki kabaretu Elita. Postanowiłem go przytoczyć, gdyż doskonale pasuje do reklamy kredytu gotówkowego promowanego przez Bank BPH, w którym to instytucja ta prosi nas abyśmy przytulili naliczone przez nią odsetki. Czy to dobra propozycja i czy rzeczywiście warto z niej skorzystać? Sprawdźmy.

To już drugi tekst dotyczący oceny produktu bankowego jaki napisałem w okresie ostatnich 2 tygodni. Pierwszy dotyczył karty Simplicity i jest dostępny TUTAJ.

25 czerwca 2015

Jak finansista oszczędza pieniądze?


Jakiś czas temu na łamach mojego bloga zamieściłem wpis dotyczący lokat bankowych, a dokładniej wskazałem produkty, z których bez żadnych obaw sam bym skorzystał (czytaj TUTAJ). W dzisiejszym wpisie chciałbym Wam nieco przybliżyć mój sposób zarządzania finansami, który notabene - jak na razie się sprawdza. Zapraszam do lektury :)

Wszyscy osiągamy jakieś tam dochody, jedni większe inni mniejsze, ale zawsze… Przynajmniej ja traktuję otrzymywanie wynagrodzenia jako coś normalnego :) Tak wiem, niektórym osobom nie po drodze jest do pracy i za wszelka cenę unikają podjęcia się jakiegokolwiek zajęcia. TEN WPIS NIE JEST DLA NICH!!!

23 czerwca 2015

Przejrzyście, prosto, bezpiecznie - czyli cukierkowo o pewnej karcie


Czy życie człowieka może być proste i pozbawione jakichkolwiek pułapek? Z tego co wiem, to takie rzeczy dzieją się wyłącznie w filmach lub są czystą fikcją literacką. Czy zatem reklamowanie produktu bankowego jako niezwykle przejrzystego nie jest przypadkiem zwykłym chwytem marketingowym. Zapraszam do mojej subiektywnej oceny karty kredytowej Simplicity.

Kilka tygodni temu jeden z moich znajomych (tak Łukasz - to Ciebie mam na myśli), podesłał mi link do nowej karty kredytowej dostępnej w Citi Handlowym z pytaniem czy warto się nią zainteresować. Jako, że nie lubię korzystać z kredytówek (mam jedną dorzuconą do kredytu hipotecznego) postanowiłem bliżej przyjrzeć się jego pytaniu.

18 czerwca 2015

15 złotych za godzinę, czyli mazowieckie Eldorado


Stawka wymieniona w tytule może nie robi wielkiego wrażenia na osobach otrzymujących stałe wynagrodzenie, ale jeśli ją odniesiemy do ilości osób które ją płacą, to nabiera ona zupełnie nowego znaczenia. Sprawa jeszcze bardziej się komplikuje jeśli weźmiemy pod uwagę, że dotyczy ona naszych dzieci. Zapraszam do lektury.

Dla niewtajemniczonych tytułowe Eldorado to legendarna kraina pełna złota leżąca w Ameryce Południowej. W czasach wielkich odkryć geograficznych i wypraw Krzysztofa Kolumba wielu śmiałków zadawało sobie mnóstwo trudu aby znaleźć to miejsce. W dzisiejszych czasach też żyją osoby marzące o wielkich pieniądzach, tylko nie bardzo wiedzą jak zabrać się do ich zdobywania (więcej na ten temat pisałem TUTAJ).

16 czerwca 2015

130 złotych za niecałe 10 kilometrów - BYŁO WARTO!!!


Na początku dzisiejszego wpisu chciałbym Was bardzo przeprosić, że w ciągu ostatniego tygodnia na moim blogu nie pojawił się żaden nowy artykuł. Taka sytuacja wynika z mojej chwilowej nieobecności w Warszawie oraz braku dostępu do komputera, o który sam dobrze zadbałem ;) TAK zrobiłem to z pełną premedytacją. Dlaczego? O tym za chwilę…

O tym, że całkowity brak dostępu do urządzeń elektronicznych działa na ludzi „kojąco” nie muszę nikogo przekonywać. Reset w postaci obcowania z naturą jest błogosławieństwem dla każdego, kto 40 godzin w tygodniu spędza przed ekranem komputerowym. Już domyślacie się dlaczego nic nie napisałem? BO BYŁEM NA URLOPIE w moich ukochanych Tatrach.

W sumie wyjazd okazał się być dość krótki, gdyż na rzeczywiste chodzenie po górach miałem zaledwie 4 dni, ale w tym okresie udało mi się wdrapać na szczyty o łącznej wysokości prawie 10 kilometrów. Czy to mało? W moim odczuciu nie, ale pragnę zauważyć, że w najwyższych partiach Tatr wciąż leży śnieg, więc bez specjalnego sprzętu (raki, czekany) nie ma co się tam wybierać. Dodam jeszcze, że moje chodzenie po górach ma dostarczać mi przyjemności, a nie zagrażać mojemu życiu i zdrowiu. Chodzę więc tam, gdzie jest względnie „sucho”.

W sumie w czasie mojego pobytu na „południu” Polski wszedłem na:

- Gubałówkę 1126 m n.p.m. - tak, byłem uparty i twardo szedłem obok jeżdżącej kolejki,

- Nosal 1206 m n.p.m. - pobyt w Tatrach bez wejścia na Nosal, to pobyt stracony ;)

- Sarnią Skałę 1377 m n.p.m. - tu pojawiłem się z sentymentu, ponieważ ostatnio na tym szczycie byłem … 18 lat temu - ale ten czas leci…

- Kasprowy Wierch 1987 m n.p.m. - tu pobiłem ubiegłoroczny rekord czasu wejścia na ten szczyt mojego znajomego (2 godziny) - mi udało się tego dokonać w 1:50h - było ostro :)

- Kopę Kondracką 2005 m n.p.m. - pierwszy szczyt na Czerwone Wierchy pokonany w deszczu,

- Małołączniak 2096 m n.p.m. - drugi szczyt Czerwonych, z którego byłem zmuszony uciekać przed burzą, która niespodziewanie wybuchła na Ciemniaku :(

W sumie odwiedziłem szczyty o łącznej wysokości 9797 m n.p.m.

Tytułowe 130 złotych to nic innego jak koszt benzyny jaką zużył mój samochód w drodze do Zakopanego. Odległość jaką pokonałem to około 400 km, podczas których moje auto spaliło prawie 27 litrów paliwa (wyjątkowo mało - aż sam nie mogłem w to uwierzyć, ale tak wskazał dystrybutor). Mnożąc te 27 litrów przez cenę benzyny 4,82 wychodzi właśnie 130 złotych.

Zużycie paliwa podczas mojej podróży do stolicy wielkopolski było dużo wyższe!!!

Owszem otrzymaną kwotę (130 zł) należy pomnożyć razy dwa, gdyż musiałem jakoś wrócić, ale i tak 260 złotych za podróż w moje ulubione Tatry to mały wydatek. Zwłaszcza jeśli ową sumę podzielimy na 3 osoby (tyle nas było w aucie) uzyskamy, że koszt przejazdu wyniósł niecałe 87 złotych na łebka, czyli bardzo mało.

Zaraz pewnie pomyślicie sobie, że ten tekst nie jest kompletny, ponieważ nic nie mówi na temat kosztów noclegów, żywienia itd… Od razu pragnę Was uspokoić, że takie zestawienie również przygotuję, ale dopiero po moim drugim urlopie, który spędzę na północy naszego wspaniałego kraju - nad Bałtykiem.

Pozdrawiam Was serdecznie i zapraszam do stałego odwiedzania mojego bloga. 

Jacek

02 czerwca 2015

Gdzie finansista oszczędza pieniądze?

Jak doskonale wiecie jutro decyzja Narodowego Banku Polskiego dotycząca stóp procentowych, po której zazwyczaj przygotowuję ranking produktów służących do pomnażania Waszych i moich pieniędzy. W związku z tym, że nie przewiduję żadnych zmian w tym parametrze już dziś postanowiłem przygotować poniższy materiał. Nie ukrywam, że do działania zmotywował mnie też nadchodzący długi weekend - podczas którego większość z Was nie będzie nawet myślała o czytaniu mojego bloga ;) - no chyba, że się mylę…

W dzisiejszym wpisie chciałbym jednak podejść do tematu oszczędzania w nieco inny sposób, a mianowicie odpowiedzieć Wam na pytanie: Gdzie sam ulokowałbym swoje nadwyżki finansowe?

Wydawać by się mogło, że pracując w tzw. „branży” zawsze wyłapuję najlepsze produkty i aktywnie z nich korzystam. Nic bardziej mylnego - po pierwsze jak każdy człowiek jestem „zwyczajnie leniwy”, a po drugie nie mam ochoty zakładać żadnych nowych kont osobistych, ani też co miesiąc wyszukiwać kolejnych super ofert.

Powyższe stwierdzenie nie oznacza oczywiście, że trzymam się twardo jednego banku - zawsze staram się BYĆ w instytucji, w której są dostępne produkty z oprocentowaniem przewyższającym średnią rynkową (przynajmniej w chwili gdy je zakładam).

W ciągu ostatnich 10 lat przewędrowałem już przez Bank Pekao (tam miałem pierwsze konto), Multibank (dawny mBank), Getin, BZWBK, DnB Nord, Meritum Bank, Alior Bank i bossabank. Tak wiem, jest tego trochę, ale jak to się mówi: czego się nie robi dla pieniędzy, albo … z przymusu (DnB Nord - tam mam hipotekę).

Wracając jednak do wyboru produktów, to obecnie ze wszystkich lokat dostępnych na rynku założyłbym:

Na krótko, czyli do 3 miesięcy…

- Lokata Happy w Idea Banku – oprocentowanie 4 proc., okres oszczędzania 3 m-ce, maksymalna kwota 10 tys. zł

- SMART Lokata na Powitanie w BIZ Banku – oprocentowanie na 4 proc., okres oszczędzania 1 lub 2 miesiące, maksymalna kwota 10 tys. zł

- SMART Lokata na Powitanie w BIZ Banku – oprocentowanie na 3,75 proc., okres oszczędzania 3 m-ce, maksymalna kwota 10 tys. zł

- Lokata na Start w Getin Online – oprocentowanie na 3,50 proc., okres oszczędzania 2 miesiące, maksymalna kwota 10 tys. zł

I to tyle… Ważne jest abyście pamiętali, że wszystkie wymienione lokaty można założyć tylko jeden raz oraz że są one dostępne wyłącznie dla nowych klientów wspomnianych instytucji.

Na nieco dłużej, czyli od 3 do 12 miesięcy…

- Lokata Bezkonkurencyjna od Idea Bank – oprocentowanie 3,15 proc., okres oszczędzania 4 m-ce, maksymalna kwota 1 mln zł

- Lokata na Szczycie w Getin Online – oprocentowanie 2,90 proc., okres oszczędzania 12 m-cy, maksymalna kwota dowolna

- Lokata Power od Idea Bank – oprocentowanie 2,90 proc., okres oszczędzania 6 lub 9 m-cy, maksymalna kwota dowolna, ale oferta dotyczy tylko nowych środków

- Lokata Extra w Meritum Bank – oprocentowanie 2,85 proc., okres oszczędzania 7 m-cy, maksymalna kwota dowolna, ale oferta dotyczy tylko nowych środków

- Lokata Power od Idea Bank – oprocentowanie 2,85 proc., okres oszczędzania 3 lub 4 m-ce, maksymalna kwota dowolna, ale oferta dotyczy tylko nowych środków

- Lokata NR 1 od Idea Bank – oprocentowanie 2,85 proc., okres oszczędzania 6 lub 8 m-cy, maksymalna kwota dowolna

- Lokata Stabilna od Idea Bank – oprocentowanie 2,80 proc. okres oszczędzania 12 m-cy, maksymalna kwota dowolna

- SMART Lokata w BIZ Bank – oprocentowanie 2,80 proc., okres oszczędzania 3, 4 lub 6 m-cy, maksymalna kwota dowolna

I koniec! Więcej nie ma sensu wymieniać, bo dochodzimy już do lokat z oprocentowaniem, które nie do końca jest atrakcyjne - przynajmniej dla mnie. Celowo pominąłem także produkty z długim terminem zapadalności, ponieważ osobiście nie jestem zwolennikiem „zamrażania” swoich pieniędzy. Poza tym do oszczędzania pieniędzy na tzw. cele strategiczne wykorzystuję inne rozwiązania finansowe np. regularny zakup funduszy, o którym kiedyś z przyjemnością Wam napiszę.

Mam nadzieję, że podobało Wam się moje subiektywne zestawienie lokat? Jeśli macie jakieś uwagi – piszcie!!! 

Pozdrawiam serdecznie, Jacek
 

Zastrzeżenie

Informacje przedstawione na tej stronie internetowej są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715). Wszystkie decyzje inwestycyjne czytelnik podejmuje na własną odpowiedzialność.
 
Blogger Templates