Ads 468x60px

.

12 lutego 2015

Dlaczego Frank zdrożał?


Frank wiecznie żywy – tak w skrócie można podsumować to co się obecnie dzieje w gazetach, w Internecie, w telewizji itp. Mam tu na myśli oczywiście „wałkowanie” tematu kredytów hipotecznych wyrażonych w CHF i ciągłego podkreślania tragicznej sytuacji osób posiadających zobowiązania w tej walucie. W dzisiejszym wpisie postanowiłem spojrzeć na tą całą sytuację z nieco innej strony, a mianowicie poszukać przyczyn tak nagłego wzrostu kursu CHF/PLN. Zobaczcie co wymyśliłem.

Dwa tygodnie temu poruszałem temat, że ostatni wzrost raty kredytu hipotecznego denominowanego we franku szwajcarskim da się niemal całkowicie zniwelować (tekst dostępny TUTAJ). Dziś postanowiłem pójść w innym kierunku, a mianowicie poszukać wytłumaczenia dlaczego kurs owej waluty tak nagle eksplodował? Jednocześnie zaznaczam, że zamieszczone poniżej wywody wynikają tylko i wyłącznie z mojego osobistego punktu widzenia na ten temat.

Trochę wprowadzenia…

Frank szwajcarski od lat jest uważany za jedną z najstabilniejszych i najbezpieczniejszych walut na świecie. Wynika to z faktu, że kraj ten jest postrzegany jako jedno z głównych centrów finansowych oraz to właśnie w nim działają jedne z największych banków. To wszystko sprawia, iż niemal wszyscy liczący się inwestorzy zagraniczni chcą mieć tą walutę w swoich „skarbcach”.

Chęć posiadania franka w swoich aktywach wynika z zaufania jakim jest darzona ta waluta przez wszystkich uczestników rynku finansowego. Najlepiej jest to widoczne w momentach pojawiania się kryzysów finansowych. Wtedy niemal od razu występuje nagłe umocnienie szwajcarskiej waluty. Doskonale jest widoczne na zamieszczonym poniżej wykresie.



Do czasu wybuchu kryzysu finansowego w 2008 roku, kurs EUR/CHF cały czas rósł (za 1 euro trzeba było płacić nawet 1,68 CHF – czyli frank był słaby). W kolejnych latach (2008; 2009) sytuacja na tej parze walutowej zaczęła się odwracać i do połowy 2011 roku kurs wymiany spadł do poziomu 1,10. Zapewne spadałby dalej, gdyby nie interwencja SNB (to taki szwajcarski NBP), po której nastąpiło stałe jego zamrożenie na poziomie 1,20.

Głównym powodem, dla którego CHF umacniał się względem EUR w latach 2008 – 2011 był wybuch największego kryzysu finansowego, który swoim zasięgiem dotknął niemal wszystkie kraje na świecie. Do tego doszły kłopoty finansowe Grecji i pozostałych krajów z południa Europy, które to spowodowały powstanie plotek o możliwym rozpadzie Unii Europejskiej. W rezultacie tych wszystkich problemów wielu inwestorów sprzedawało euro a w zamian za nie kupowało franki.

Zbyt duży popyt na szwajcarską walutę oznaczał nagły spadek atrakcyjności produktów wytwarzanych w Szwajcarii. W efekcie czego wystąpienie wzrostu gospodarczego w tym kraju stanęło pod dużym znakiem zapytania. Stąd też decyzja Szwajcarskiego Banku Narodowego o zamrożeniu kursu EUR/CHF na poziomie 1,20.

To po co w takim razie go uwolnili?

Zamrożenie kursu EUR/CHF na poziomie 1,20 przez ponad 3 lata było bardzo kosztowne dla SNB. W ciągu tego okresu musiał on bowiem „wydrukować” olbrzymią ilość franków. Na szczęście (nieszczęście) zdecydował się on zakończyć tą operację. Przyczyna wydaje się nadzwyczaj prosta…

Głównym powodem uwolnienia franka była zapowiedź Europejskiego Banku Centralnego dotycząca rozpoczęcia przez tę instytucję programu QE, czyli „wielkiego drukowania” euro. Ogólnie EBC przez najbliższe 1,5 roku zamierza zasilić Europę kwotą ponad 1 biliona euro w celu pobudzenia wzrostu gospodarczego w tym regionie. Patrząc na skalę tego zjawiska, to widać, że dalsze utrzymanie kursu wymiany EUR/CHF na poziomie 1,20 byłoby dla SNB wręcz niemożliwe. Stąd moim zdaniem podmiot ten wolał wcześniej odstąpić od „obrony” franka za wszelką cenę.

Oczywiście co się stało po tym wydarzeniu nie trzeba już nikomu opowiadać. Nagły spadek kursu EUR/CHF do poziomu poniżej jedności. Chwilowy wzrost kursu CHF/PLN do ponad 5 złotych (przez moment było to nawet 5,19 zł) za jednostkę tej waluty. Nagły wzrost wysokości rat kredytów mieszkaniowych w CHF i powrót problemu tzw. „frankowiczów” – innymi słowy pojawiła się ogólna pożywka dla wszystkich mediów.

Dla uspokojenia w chwili pisania tego tekstu kurs CHF/PLN wynosi około 4,00 zł, czyli ogólnie nie jest tak źle jak się początkowo wydawało!!! 

Pozdrawiam Jacek

5 komentarzy:

  1. Czy dodrukowanie euro spowoduje wzrost ceny franka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W odniesieniu do euro na pewno. Do polskiego złotego zapewne też. Trzeba jednak być świadomym tego, że uwolnienie kursu CHF/PLN już jest przez rynek znane i wycenione, więc dopóki nic złego się nie wydarzy (wojna na Ukrainie, wyjście Grecji z UE lub inne nieprzewidziane zjawisko), to kurs będzie oscylował w granicach 3,80 - 4,10 zł. Przynajmniej w moim odczuciu.

      Usuń
  2. kilku moich znajomych niestety użera się z frankiem i kredytem na dom... fatalna sytuacja, ludzie naprawdę nie wiedzą co robić dlatego mam nadzieję, że sytuacja w końcu jakoś powoli ustanie. póki co żadne zapewnienia nie uspokajają płatników...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sytuacja w jakiej znaleźli się Twoi znajomi na pewno nie będzie trwała wiecznie. Choć z drugiej strony trudno liczyć, aby kurs CHF/PLN nagle powrócił poniżej granicy 3 złotych. Pocieszający jest fakt, że banki będą stosować ujemne stawki LIBOR przy wyliczaniu rat kredytowych. To bardzo duże ułatwienie.

      Usuń
  3. A CHF wciąż powyżej 4 zł i nic nie wskazuje jak na razie na to, aby sytuacja miała się poprawić. W perspektywie długoterminowej również. Dodatkowo nie są i pewnie nie będą w najbliższym roku podjęte żadne działania mające pomóc "frankowiczom". Dlatego sytuacja ich nie wygląda najlepiej.

    OdpowiedzUsuń

 

Zastrzeżenie

Informacje przedstawione na tej stronie internetowej są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715). Wszystkie decyzje inwestycyjne czytelnik podejmuje na własną odpowiedzialność.
 
Blogger Templates