Ads 468x60px

.

01 czerwca 2016

Kosztowne hobby, czyli ile kosztuje bieganie

Na moim blogu często zmagam się z tematami dotyczącymi życia codziennego. Opisuję wydatki poniesione na różne przyjemności i nieprzyjemności, przedstawiam ciekawe sposoby oszczędnościowe, a także pokazuję jak zarządzać budżetem domowym. Dziś chciałbym podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami na temat uprawiania sportu, a dokładniej pokazać na własnym przykładnie ile kosztuje bieganie? Zapraszam do analizy.

Stali czytelnicy mojego bloga a także osoby które mnie znają wiedzą, że jestem osobą dość aktywną. Od wielu lat ćwiczę, pływam i chodzę po górach, a ostatnio zacząłem nawet trochę biegać. I dziś chciałbym się skupić właśnie na tej ostatniej aktywności.

Na początku od razu zaznaczam, że w kwestii biegania jestem całkowitym amatorem, ponieważ w ciągu całego mojego życia (w tym roku obchodzę podwójną 18-stkę) nigdy nie ciągnęło mnie do tej dyscypliny sportu. Musicie więc sobie wyobrazić, że łatwo nie jest - aktualnie przebiegnięcie 10 kilometrów (tak jestem w stanie przebiec taki dystans) zajmuje mi około 1 godziny. Ale nie wynik jest najważniejszy, a sam fun :)

Zanim przejdę do opisywania kosztów związanych z bieganiem muszę powiedzieć, że to naprawdę trudna dyscyplina sportowa. Co więcej, jest ona mocno kontuzjogenna. W ciągu ostatnich 4 miesięcy (biegam od lutego tego roku) bolały mnie już chyba wszystkie części nóg - począwszy od zewnętrznej części kolana w lewej nodze, poprzez łydkę w prawej, do kostek raz w prawej a teraz w lewej nodze. Ale nie zrażam się i próbuję dalej.

Przejdźmy wreszcie do rzeczy:

Wielu osobom wydaje się, że bieganie to bardzo drogi sport. Trudno się z nimi nie zgodzić, ponieważ jak się patrzy na tych wszystkich biegaczy ubranych w markowe ciuchy, wyposażonych w najróżniejsze pulsometry, odblaski, latarki - to człowiek rzeczywiście nabiera takiego przekonania. A TO JEST BŁĄD!

Aby rozpocząć przygodę z bieganiem wcale nie trzeba wydawać dużych pieniędzy. Przykładowo ja na swoje wyposażenie wydałem nieco ponad 700 złotych. Przy czym musiałem dwa razy kupować buty, ponieważ te pierwsze zbyt mocno nadwyrężały mi kolana.

Moje aktualne wyposażenie wygląda tak:

- 1 buty Reebok Yourflex Train 8.0 - cena około 220 złotych

- 2 bluza sportowa z marketu - po 60 złotych sztuka

- 2 spodnie dresowe z marketu - po 60 złotych sztuka

- 1 krótkie spodenki New Balance - 70 złotych

- 4 koszulki techniczne z Lidla lub innego marketu - 49 złotych za sztukę

i to tyle - nie ma co więcej kombinować i szukać wydatków na siłę. Biorąc pod uwagę, że biegam dwa może trzy razy w tygodniu taki zestaw w zupełności mi wystarcza.

Zawody też kosztują :)

Uprawiając każdą dyscyplinę sportową ciągnie człowieka do rywalizacji i chęci zmierzenia się z innymi "sportowcami". Ja po trzech miesiącach zapisałem się na 10 km Bieg Oshee, który w kwietniu odbył się w Warszawie. Ostatnio przebiegłem kolejną "dyszkę" w Podkowie Leśnej, a na czerwiec zaplanowałem udział w miejskim biegu z przeszkodami.

Udział w każdej z tych imprez jest płatny (opłata za pakiety startowe, za chipy służące do pomiaru czasu itp.). O ile zwykłe biegi na 10 kilometrów kosztują około 50 - 60 złotych, o tyle moja czerwcowa przygoda wyrwała mi z portfela prawie 130 złotych. No ale cóż, chyba lepiej wydać te pieniądze i dobrze się bawić wśród podobnych mi zapaleńców amatorów, niż spędzić ten czas na kanapie przed telewizorem :)

Podsumowanie

Moja aktualna przygoda z bieganiem kosztowała mnie dotychczas niecałe 1000 złotych (wliczam w to moje wyposażenie oraz opłaty startowe w różnych zawodach). Przeliczając to na wydatki miesięczne daje to około 250 złotych, czyli nie jest tak źle. Istotne jest także to, że wydane pieniądze korzystnie wpłynęły na moje zdrowie. Oprócz znacznego wzrostu kondycji zauważyłem, że w ciągu tych czterech miesięcy truchtania moja waga uległa obniżeniu (choć na tym akurat mi nie zależy).

A Wy jakie dyscypliny sportowe uprawiacie? Zapraszam do komentowania :)

Pozdrawiam Was ciepło,

Jacek

1 komentarz:

  1. ja lubię jeździć na rowerze. Grunt to się ruszać, moim zdaniem nie ważne jak + dobra dieta i dość rozbudowana i wystarczy, a zaoszczędzone pieniądze na paliwie można wydawać na jabłka :D

    OdpowiedzUsuń

 

Zastrzeżenie

Informacje przedstawione na tej stronie internetowej są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715). Wszystkie decyzje inwestycyjne czytelnik podejmuje na własną odpowiedzialność.
 
Blogger Templates