15 września 2015
Jakie powinno być konto osobiste?
Wymarzone, za zero, z gwarancją… i wiele, wiele innych określeń można spotkać przeglądając oferty banków dotyczące rachunków osobistych. Czy jednak te wszystkie określenia nie oddziałują na Was zniechęcająco? Czy zbyt kolorowe przedstawianie produktów Was nie odstrasza?
Na moim blogu staram się przedstawiać Wam nie tylko dokładne opisy produktów (lokat, kont, kredytów - patrz zakładka Ocenione produkty), ale również problemy osób, które potrzebują wsparcia w różnych kwestiach finansowych.
Dzisiejszy wpis będzie jednak nieco inny. Przyszło mi do głowy, aby stworzyć tekst o koncie osobistym, ale nie byle jakim, ale o takim wymarzonym, idealnym, dla każdego. Zaczynamy.
Idealne konto osobiste powinno być:
- darmowe - otwierane i prowadzone bez żadnych opłat
- z darmową kartą płatniczą - tu dopuszczam warunkowe zwolnienie z opłat na przykład po wykonaniu przez klienta określonej ilości transakcji
- z darmowymi bankomatami - to niemal już standard, ale po co mam szukać na mieście urządzenia, z którego mogę bez opłat wypłacić gotówkę
- oprocentowane - nie mówię o jakiś wysokich odsetkach, ale oprocentowanie na poziomie 1 proc. w skali roku byłoby dla mnie satysfakcjonujące (w końcu do oszczędzania służą inne produkty).
- z bankowością elektroniczną i mobilną - to już niemal standard w każdym banku. Tu jednak mam jedną uwagę, dotyczącą bezpieczeństwa. Każdy smartfon czy tablet to tak naprawdę mały komputer, a co za tym idzie jest narażony na ataki wirusów i hakerów. Dlatego przy logowaniu się do swoich kont osobistych zachowujcie odpowiednią czujność.
- z dostępem do atrakcyjnych lokat - na chwilę obecną atrakcyjne lokaty to dla mnie takie, które są oprocentowane na około 3 proc. - taki poziom sprawia, że nie szukam na rynku innych produktów.
- połączone z kontem oszczędnościowym - jak wyżej - 3 proc. na koncie oszczędnościowym to wartość w moim odczuciu optymalna.
- umożliwiające zakup funduszy bez opłat - to dla mnie o tyle istotna sprawa, gdyż sam aktywnie działam na rynku funduszy inwestycyjnych (właśnie buduję sobie portfel) wykorzystując metodę uśredniania
- połączone z rachunkiem maklerskim - jako, że jestem dość aktywnym graczem giełdowym i czasem lubię sobie coś kupić, sprzedać czy też wziąć udział w ofercie pierwotnej dostęp do usług maklerskich z poziomu konta osobistego jest dla mnie fajnym rozwiązaniem
- oferujące podgląd do innych produktów - to też już standard. Obecne konta osobiste stały się niejako „maszynami” do całościowego zarządzania naszym budżetem. Z poziomu konta możemy zakładać lokaty, zaciągać kredyty czy też spłacać zadłużenie na kartach kredytowych.
- z opieką doradcy lub automatycznymi powiadomieniami - mam tu na myśli człowieka lub robota, który przypomni, że kończy mi się lokata albo że na koncie brakuje środków na spłatę kolejnej raty kredytowej.
I tyle... Dodam tylko, że na świecie nie ma rzeczy idealnych, więc i opisane przeze mnie konto nie istnieje. A szkoda :)
Jak Wam się podoba moja subiektywna wizja idealnego rachunku? Macie jakieś sugestie dotyczące „podrasowania” własnych ROR-ów?
Zapraszam do komentowania, Jacek
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz