Witajcie w kolejnej odsłonie mikroporadnika poświęconego funduszom inwestycyjnym. W dzisiejszym tekście chciałbym Wam przedstawić podstawowe strategie inwestowania w te instrumenty. Zapraszam do lektury.
O tym czym są fundusze inwestycyjne i na czym polega ich działalność nie muszę już nikomu opowiadać. O tym była mowa w poprzednich wpisach. Zresztą jeśli chcecie poznać od podstaw te instrumenty możecie to zrobić klikając TUTAJ. Gdy jednak interesują Was opłaty pobierane przez te podmioty, to zapraszam do tekstu dostępnego TUTAJ. Wróćmy jednak do tematu…
Wpłata jednorazowa
Jednym z najprostszych sposobów zainwestowania w fundusze jest jednorazowy zakup tych instrumentów. Zaletą tej metody jest to, że nie wymaga ona śledzenia notowań, regularnego składania zleceń itd. a jedynie przelania środków na odpowiednie konto towarzystwa.
Niestety, jak to w życiu bywa, nie zawsze to co najprostsze jest dla nas najlepsze. Dokonując jednorazowego zakupu jednostek wystawiamy się na ryzyko nietrafienia w moment inwestycji. Może się bowiem okazać, że kupione przez nas instrumenty znajdują się akurat na swoich maksimach i zaraz zacznie się na nich korekta. Oczywiście w długim terminie powinniśmy się doczekać dodatniej stopy zwrotu z takiej inwestycji. Niemniej wypracowanie upragnionego zysku zajmie nam dużo więcej czasu, a o stresie związanym z „wirtualną” stratą pieniędzy nawet nie wspominam.
Uśrednianie
Dużo bardziej efektywną metodą inwestowania w fundusze jest rozłożenie całej tej operacji na raty. Innymi słowy klient nie przelewa jednorazowo wszystkich swoich oszczędności do danego funduszu, a przeprowadza tą operację cyklicznie.
Załóżmy, że dysponujemy kwotą 12 tys. złotych, to idealnym rozwiązaniem będzie comiesięczny zakup instrumentów za sumę 1 tys. złotych. Dzięki temu nie tylko unikniemy zakupu na tzw. górce, ale także zmniejszymy ryzyko poniesienia straty. Uśrednieniu ulega bowiem cena zakupu tych instrumentów. Porównajmy to rozwiązanie z jednorazowym zakupem jednostek.
Inwestycja w
fundusze - składka regularna
|
|||
|
Kwota wpłaty
|
Cena jednostki
|
Ilość kupionych
jednostek
|
1
|
1000
|
10
|
100
|
2
|
1000
|
12
|
83
|
3
|
1000
|
11
|
91
|
4
|
1000
|
10
|
100
|
5
|
1000
|
8
|
125
|
6
|
1000
|
7
|
143
|
7
|
1000
|
7
|
143
|
8
|
1000
|
6
|
167
|
9
|
1000
|
7
|
143
|
10
|
1000
|
8
|
125
|
11
|
1000
|
9
|
111
|
12
|
1000
|
10
|
100
|
suma
|
|
|
1 431
|
Wartość inwestycji
|
1431 jednostek x 10
zł = 14 310 zł
|
Inwestycja w
fundusze - składka jednorazowa
|
|||
|
Kwota wpłaty
|
Cena jednostki
|
Ilość kupionych
jednostek
|
1
|
12000
|
10
|
1 200
|
2
|
|
12
|
0
|
…
|
…
|
…
|
…
|
11
|
|
9
|
0
|
12
|
|
10
|
0
|
suma
|
|
|
1 200
|
Wartość inwestycji
|
1200 jednostek x 10
zł = 12 000 zł
|
Oczywiście powyższy przykład ma wyłącznie charakter poglądowy i w realnym życiu taka sytuacja może w ogóle nie wystąpić. Niemniej jednak uśrednianie naprawdę działa i dlatego warto z niego korzystać.
Uśrednianie zaawansowane
Rozwinięciem opisanej powyżej metody jest dostosowywanie kwoty comiesięcznych zakupów do aktualnych warunków rynkowych. Oznacza to, że wspomniany przez nas 1 tys. złotych zwiększamy, bądź zmniejszamy np. o 10 proc. , czyli jeśli ceny jednostek rosną (wobec pierwszego nabycia) na naszą inwestycję przeznaczamy kwotę 900 złotych. Gdy występuje sytuacja odwrotna to zwiększamy składkę do 1100 złotych. W ten sposób inwestor nabywa więcej jednostek, gdy ich cena jest atrakcyjniejsza, a mniejszą gdy wydają się one za drogie. Zastosowanie tej strategii ma pomóc w osiągnięciu jeszcze lepszych wyników inwestycyjnych niż w przypadku zwykłego uśredniania.
Dostosowywanie portfela
Każdy z nas ma określoną akceptację ryzyka. W związku z tym zanim jeszcze rozpoczniemy inwestycje w fundusze powinniśmy dokładnie zbadać swój profil. Chodzi mi o odpowiedzenie sobie na następujące pytania:
- ile jesteśmy w stanie stracić?
- jak długo zamierzamy inwestować?
- jaką kwotę możemy przeznaczyć na inwestowanie?
- kiedy te pieniądze będą nam potrzebne?
Odpowiedzi na te pytania pozwolą nam określić, czy zaliczamy się do grona graczy bardziej agresywnych, czy może preferujemy raczej bezpieczne pomnażanie pieniędzy.
Załóżmy, że jesteśmy typowym średniakiem – połowę pieniędzy lokujemy w fundusz akcji (niech zarabia, gdy na giełdzie będzie hossa), a drugą połowę w fundusz gotówkowy (pewny, ale niewielki zysk). Wspomniane „dostosowanie portfela” polega na pilnowaniu proporcji pomiędzy tymi dwoma rodzajami funduszy. Gdy ceny akcji rosną, to wartość posiadanych przez nas jednostek akcyjnych wzrasta. Wtedy ich udział przekracza ustalone na początku 50 proc. Wyjściem z tej sytuacji jest sprzedaż części funduszu akcyjnego i kupienie w jego miejsce funduszu gotówkowego – tak aby osiągnąć wyjściowe wartości (50/50). Oczywiście, gdy panuje bessa należy przeprowadzać operację odwrotną.
Dostosowywanie portfela ma celu pomóc klientowi podjąć decyzję dotyczącą realizacji zysków, gdy jeden z funduszy zarabia (f. akcji) i zmusić go do inwestycji, gdy indeksy giełdowe spadają. Można to nazwać taką wymuszoną „automatyką”, gdyż nie musimy śledzić informacji ze spółek, wiadomości giełdowych itd. Wszystkie są bowiem zawarte w cenach jednostek, a tym samym wpływają na strukturę naszego portfela.
Opisane powyżej strategie inwestycyjne należą do jednych z najprostszych, a co za tym idzie nie wymagają ani posiadania specjalistycznej wiedzy ekonomicznej, ani dysponowania znaczną kwotą pieniędzy. Są dostępne dla każdego.
Na zakończenie tylko dodam, że inwestowanie w fundusze jest obarczone ryzykiem poniesienia straty. Dlatego zanim zdecydujecie się na rozpoczęcie tej operacji dokładnie przemyślcie całą sprawę. Jeśli jednak macie już pewne doświadczenia z funduszami, to chętnie się z nimi zapoznam: komentujcie, piszcie, dzwońcie…
Pozdrawiam Jacek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz