Pieniądze, szybkie samochody, drogie ciuchy, apartament na ostatnim piętrze wieżowca - te wszystkie elementy doskonale pasują do osoby grającej na giełdzie. Taki obraz przynajmniej tworzą wszystkie filmy opowiadające o inwestorach. Muszę Wam jednak powiedzieć, że rzeczywistość nie jest taka prosta jak to pokazuje 10 muza. Gorzej, prawdziwa gra giełdowa to walka nie tylko z własnymi emocjami (jedną potyczkę opisałem w poprzednim wpisie), ale także ciągłe zdobywanie doświadczenia. Zapraszam Was do tekstu rozpoczynającego mini poradnik adresowany do początkującego inwestora giełdowego.
Filmy typu Wilk z Wall Street czy też jego starszy odpowiednik Wall Street pokazują świat rekinów finansowych, którzy za nic mają ludzkie uczucia i beztrosko bawią się za szybko zarobione pieniądze. Michael Douglas czy Leonardo Di'Caprio emanują siłą, pewnością siebie oraz ostrymi zagraniami na rynku kapitałowym. Niestety budowanie swojego wyobrażenia inwestycyjnego w oparciu o obrazy widoczne na ekranie jest jednym z największych błędów początkujących graczy giełdowych. Giełda to nie zabawka do robienia pieniędzy, a pełna wyzwań walka o przetrwanie.
Zacznijmy od początku...
Poprzedni akapit zabrzmiał tak, jakbym grę giełdową traktował jako coś złego i pozbawionego sensu. Osoby, które mnie znają wiedzą, że to nieprawda i sam jestem ogromnym pasjonatem rynku finansowego. Chwila zawierania transakcji, jej monitorowanie oraz późniejsze zamknięcie to jedne z najprzyjemniejszych elementów tej układanki. Trzeba jednak wiedzieć, że aby móc sprawnie wykonywać powyższe operacje konieczne jest spełnienie wielu wymagań:
Po pierwsze, wiedza - nie trzeba nikomu tłumaczyć, że inwestowanie na rynku finansowym wymaga edukacji. Sam jestem absolwentem liceum ekonomicznego, studiów o ścisłym kierunku finansowym, byłym pracownikiem biura maklerskiego, a wciąż ciągle się uczę - czytam dużo książek, publikacji i innych materiałów poświęconych rynkom.
Po drugie, praktyka - nic tak nie uczy gry giełdowej jak samodzielne zawieranie transakcji. I choć sam jestem aktywnym inwestorem od blisko 7 lat, to wciąż poznaję nowe techniki (teraz na przykład uczę się analizy Price Action). Ostatnio trochę więcej kombinuję i dlatego też otworzyłem sobie konto demo w jednym z biur maklerskich. To na nim testuję nowe strategie bez ryzyka utraty prawdziwych pieniędzy.
Po trzecie, doświadczenie - konta demo są dobre do nauki platformy czy też testowania nowych rozwiązań. Muszę Wam jednak powiedzieć, że nic nie zastąpi doświadczeń jakie przeżywamy na rachunku realnym. To zupełnie inny świat, ponieważ tam tracimy lub zarabiamy realne pieniądze. To tam działają emocje, które mają ogromy wpływ na nasze decyzje inwestycyjne (tu opisałem moją ostatnią transakcję, przez którą poniosłem stratę). To tam czujemy, że jesteśmy częścią rynku.
Po czwarte, dobra zabawa - na koniec zostawiłem sobie jeden z najważniejszym elementów gry giełdowej, czyli dobrą zabawę. Pamiętajcie, że inwestowanie musi sprawiać Wam przyjemność i musicie to lubić. Wykonywanie czynności wbrew swojej naturze nie ma najmniejszego sensu i raczej nie zakończy się sukcesem.
Na koniec dodam tylko, że gra giełdowa nie jest dla każdego, ponieważ wiąże się ona z ryzykiem utraty swoich ciężko zarobionych pieniędzy. Jeśli komuś takie zagrożenie nie przeszkadza, to ja nie widzę przeszkód aby zająć się nią na poważnie. Pozdrawiam Was serdecznie i już zapraszam do kolejnego wpisu, w którym podpowiem Wam jaki powinien być idealny rachunek inwestycyjny?
3-majcie się ciepło,
Jacek
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Co do punktu 4: Nazwę zmieniłbym na Pasja, zajęcie wciągające czy coś w tym rodzaju o wydźwięku pozytywnym, a nie dobra zabawa, bo ona kojarzy się z czymś na totalnym luzie czasem ze zbyt dużą dawką olewania otaczającego świata (ludzie miewają po alkoholu najczęściej "dobrą zabawę") :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście pasja lepiej pasuje :) Ogólnie miałem na myśli to, że to co robimy ma sprawiać nam przyjemność.
UsuńCzytałem właśnie sporo na ten temat i myślałem zająć się tym na poważnie. Mam tylko jedno pytanie jakie polecasz konta do nauki?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
To zależy czego chcesz się uczyć :) Ja od lat jestem klientem BOŚia i nie mam im nic do zarzucenia.
UsuńKonto do nauki na giełdzie? Na fx to rozumiem, ale nie tutaj. Jeżeli nie masz odpowiedniej wiedzy, to nawet nie zaczynaj.
UsuńSkąd braliście pomysł w swoim domu na aranżację wnętrz?
OdpowiedzUsuńJa bym wspomniała jeszcze coś o uporze, żeby nie zniechęcać się po pierwszej chybionej inwestycji, która boli chyba najbardziej. Trzeba czasami umieć odpuścić i się z tym pogodzić, bo inaczej zostaje taki strach z tyłu głowy, który zabija i dobrą zabawę, i chęć do eksperymentowania i poszukiwania nowych dróg.
OdpowiedzUsuńZanim zaczniemy inwestować należy zdawać sobie sprawę z tego, że każda transakcja może zakończyć się porażką. Lepiej startować z takim przeświadczeniem niż potem czuć rozczarowanie.
UsuńOd nowego roku ruszam z działaniami na giełdzie. Ten artykuł to jeden z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńCzekam na aktywację bloga :)
OdpowiedzUsuńhello!,I really like your writing so a lot! proportion we be in contact extra approximately your post on AOL? I require a specialist in this space to solve my problem. May be that's you! Taking a look forward to look you. gmail email login
OdpowiedzUsuńJa kiedyś próbowałam grać na koncie demo i nawet wyszłam z tego na plus, ale tak prawdziwymi pieniędzmi bałabym się grać bo naprawdę istnieje spore ryzyko utraty wszystkiego.
OdpowiedzUsuń