Ads 468x60px

.

16 grudnia 2015

Zdrowy uśmiech, czyli ile kosztuje wizyta u dentysty

W życiu każdego człowieka przychodzi taki moment, że musi zrobić coś czego nie lubi, nie chce albo w ogóle o tym zapomniał. Taka sytuacja wystąpiła ostatnio u mnie, gdy zupełnie nieoczekiwanie na horyzoncie pojawiła się nieplanowana wizyta u dentysty. Czy taka usługa dużo kosztuje? Czy jest bolesna i czy naprawdę konieczna? Zapraszam do krótkiej analizy?

Wiele osób wzdryga się na samą myśl o tym, że musi iść do dentysty. Przynajmniej ja tak mam :) Nie wiem czy to wspomnienia z dzieciństwa, czy obawa o to, że obca osoba używa narzędzi mechanicznych wewnątrz mojej twarzy, ale powiem szczerze mnie to rusza i to ostro. Ale przejdźmy do tematu.

Jakiś czas temu postanowiłem zrobić sobie zwykły przegląd uzębienia w jednej z pobliskich klinik świadczących usługi stomatologiczne. Wstyd się przyznać, ale ostatnio taką operację wykonywałem ponad dwa lata temu (specjaliści zalecają przeprowadzanie jej przynajmniej raz na 6 miesięcy), lecz jakoś było mi nie po drodze - ciekawe dlaczego ;)

Za pakiet profilaktyczny, tak ładnie nazywa się zdjęcie kamienia, piaskowanie i polerowanie zapłaciłem 160 złotych. Kwota dość znaczna biorąc pod uwagę, że cała procedura trwała nie więcej niż godzinę. Zakładając tylko, że dziennie obsługujący mnie dentysta "czyści" tylko czterech pacjentów, to po miesiącu uzyskuje on zarobek na poziomie 14 tys. złotych. Piękna kwota :)

22 dni * 4 = 88 pacjentów; a z kolei 88 pacjentów * 160 zł za czyszczenie daje 14 080 zł

A to dopiero początek góry lodowej...

Po "wyczyszczeniu" mojej osoby obsługujący mnie stomatolog (swoją drogą bardzo miły - jak bym tyle zarabiał, też bym się uśmiechał do gościa, który mi płaci) przeprowadził dokładną analizę stanu mojego uzębienia i zlecił zrobienie pantomogramu (takie prześwietlenie za 80 złotych) w celu potwierdzenia zaobserwowanych ubytków - chyba siedmiu.

Koszt naprawy jednego ubytku w zależności od stanu "zepsucia" w klinice, do której miałem przyjemność trafić wynosi od 150 do 200 złotych. Na szczęście moje "dziury" łapią się do tej dolnej granicy. Co i tak biorąc pod uwagę ich liczbę każe mi wydłubać z portfela 1050 złotych.

Jakość kosztuje

Sumując wszystkie wydatki jakie byłem zmuszony ponieść za doprowadzenie stanu mojego uśmiechu do pełnego zdrowia wyszło, że wyniosły one 1290 złotych (160 zł czyszczenie, 80 pantomogram, 1050 leczenie ubytków). Wiecie, że powyższa kwota to niemal dokładne wynagrodzenie netto osoby zatrudnionej na umowę o pracę z pensją minimalną. W 2015 roku wynosiła ona 1750 złotych brutto. Jakaś masakra, prawda?

Muszę jednak zaznaczyć, że klinika w której byłem jest nowa, elegancka i znajduje się w Warszawie. Co więcej, jest wyposażona w super nowoczesny sprzęt - kamery, RTG, gaz rozweselający i czego tylko dusza zapragnie. Do tego dochodzi osoba pracująca w rejestracji - uprzejma pani z uśmiechem witająca każdego nowego pacjenta. Nie ma co się łudzić - to wszystko kosztuje grube tysiące złotych, a potem ma odzwierciedlenie w cenniku świadczonych usług.

Zaraz pewnie powiecie, że mogłem uniknąć tych wszystkich wydatków i iść do dentysty na NFZ. Owszem mogłem, ale na wizytę czekałbym co najmniej kilka miesięcy i a z tego co się orientuję, to część zabiegów i tak nie jest refundowana, więc musiałbym za nie zapłacić. Wybór padł zatem na "prywaciarza", u którego pełne leczenie nie zajęło mi więcej niż 3 tygodnie.

Podsumowanie

Kiedyś ktoś mi powiedział, że życie to nie bajka - muszę przyznać, że jest w tym mnóstwo racji. Zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę wydatki, które czyhają na nas na każdym kroku. Wychowanie dziecka, przejazd autostradą czy zwykłe wyjście do teatru wyrywają z Twojego budżetu domowego setki złotych. Szczegółowy opis wszystkich moich wydatków zamieściłem w zakładce Finanse Domowe, do której lektury serdecznie zapraszam.

Pozdrawiam serdecznie, Jacek

3 komentarze:

  1. Nieplanowana wizyta i 7 zębów do leczenia. Planowana byłaby pewnie kiedy wszystkie zęby się posypią. Zgroza

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie się dodaje te złotówki. Samo posadzenie pacjenta na fotelu kosztuje dentystę 20 zł. Odejmij cenę płynu do skalera, piasku do piaskarki, pasty polerskiej i gumki do polerowania. Oczywiście sprzęt po pacjencie trzeba wysterylizowac i tu szok! Sterylizacja tez nie jest darmowa. Ze 160 zł dentysta zobaczy maksymalnie 80. 7040zł to oczywiście jest dobra kasa ale nie wygląda już tak spektakularnie jak wyliczenia autora. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A z tych 7 tys. 6 musi dac na kredyt za sprzęt medyczny i czynsz za lokal. 1 tysiąc zarobku miesięcznie. Szok i niedowierzanie

      Usuń

 

Zastrzeżenie

Informacje przedstawione na tej stronie internetowej są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715). Wszystkie decyzje inwestycyjne czytelnik podejmuje na własną odpowiedzialność.
 
Blogger Templates